Jak ostatnio się przekonujemy, powódź jest najgroźniejszym żywiołem. Dla wielu rodzin ostatnie wydarzenia to prawdziwa katastrofa. Fala powodziowa niszczy domy, budynki gospodarcze, a w mniejszej skali wdziera się do ogrodów i zalewa rabaty, sady, rośliny warzywne i ozdobne. Dla roślin są to bardzo trudne warunki. Jak uratować ogród? Co zrobić, jeśli intensywne deszcze lub woda rzeczna zaleje nasz ogród?
Rośliny potrzebują wody. Jednak jej nadmiar im szkodzi, i to nie tylko pod tym kątem, że chodzi o gnicie roślin. Rośliny potrzebują także tlenu, a jeśli znajdują się pod wodą, nie mogą go pobierać. Muł i woda zalepiają aparaty szparkowe rośliny, przez to te nie mogą „oddychać”, po prostu się duszą. Nie można zapomnieć także o tym, że pod wodą zaczynają tworzyć się trujące gazy.
Woda powodziowa to nie jest zwykła woda deszczowa. Niesie ze sobą mnóstwo brudu i mułu, ciągnie ze sobą także gałęzie i zanieczyszczenia. Dlatego powoduje więcej szkód niż zalanie ogrodu przez ciągle padające, intensywne deszcze. W wodzie powodziowej znajdują się metale ciężkie, niesie ze sobą także szkodliwe związki chemiczne, środki ochrony roślin czy preparaty na szkodniki. Dlatego jest znacznie bardziej szkodliwa dla ogrodów i upraw.
Jeśli podłoże jest zalane dłużej niż przez kilka dni, w glebie dochodzi do nieodwracalnych zmian. Brakuje w niej powietrza, gromadzą się toksyczne amoniak i metan. Korzenie zaczynają masowo chorować, a ciepłe powietrze plus duża wilgotność to idealne warunki do rozwoju chorób grzybowych. Schodząca woda wymywa z gleby także składniki odżywcze. Po zalaniu, obojętnie czy przez falę wody rzecznej czy poprzez intensywne opady, ogród i uprawy mogą długo nie wrócić do dobrego stanu.
Zalany ogród – co zrobić?
Ponieważ w ostatnich miesiącach było naprawdę sucho, prędzej czy później woda się wchłonie. Jeśli jest jej dużo, warto przemyśleć odpompowanie jej lub wykopanie rowków melioracyjnych. Kiedy tylko opadnie, trzeba zabrać się za zadbanie o jej stan. Dotyczy to nie tylko ogrodów ozdobnych, lecz także upraw warzywnych, sadów i pól. Pierwszym krokiem jest usunięcie zgniłych części roślin. Niestety czasami oznacza to konieczność wyrwania całych poletek, jeśli korzenie są uszkodzone.
Kolejnym ważnym zabiegiem jest konieczność spulchnienia gleby. To przywróci optymalne warunki wodno-powietrzne, dzięki czemu w przyszłości rośliny będą miały większe szanse na odbicie się i lepszy wzrost. Spulchnianie można przeprowadzić za pomocą zwykłego pługa, w mniejszych ogrodach sprawdzi się przekopanie podłoża. Wokół rosnących roślin wystarczy dobrze przehakać za pomocą tak zwanych "pazurków".
Warto także przemyśleć wysianie poplonu. Dobrze sprawdzają się rośliny motylkowe i rośliny na nawóz zielony. Poleca się bobik, rzepak ozimy, gorczycę białą i łubin. Rośliny przekopuje się, kiedy tylko pojawią się na nich zielone liście. Uzupełnią podłoże w azot.
Nawożenie roślin po zalaniu ogrodu
Nie można zapomnieć, że woda mogła wypłukać składniki odżywcze z podłoża. Dlatego warto zadbać o nawiezienie roślin, ale trzeba zrobić to bardzo ostrożnie. Osłabione, gnijące rośliny nie zareagują dobrze na dużą dawkę składników odżywczych. Najgorszym rozwiązaniem są nawozy granulowane i proszkowe. Lepiej zastosować delikatne środki dolistne, które warto rozcieńczyć i podzielić na dwie lub trzy dawki.
Kolejnym aspektem o który warto zadbać, to prewencyjne opryski na choroby grzybowe. Wilgoć w ziemi może sprzyjać rozwijaniu się patogenów grzybowych, które bardzo łatwo roznoszą się po ogrodzie. Zastosowanie prewencyjnych oprysków nie jest wcale złym rozwiązaniem. Po zalaniu rośliny najczęściej chorują na zgniliznę liści, szarą pleśń. Co bardziej cenne okazy, nietypowe odmiany i tym podobne rośliny możesz przesadzić w bardziej suche miejsce. Jeśli to możliwe, przesadź je na sezon zimowy do donic, które wypełnij ziemią uniwersalną i naturalnym nawozem.
Sprawdź, czy ziemia nie jest skażona
Jeśli chcesz uprawiać warzywa lub owoce czy inne jadalne rośliny, koniecznie sprawdź, czy ziemia nie jest skażona. Próbki możesz pobrać samodzielnie z kilku miejsc w ogrodzie i wysłać do Okręgowej Stacji Chemiczno-Rolniczej.
Wyniki pokażą, czy ziemia nie jest skażona. Woda powodziowa niesie ze sobą bardzo wiele środków chemicznych, zwłaszcza jeśli przepływa przez tereny przemysłowe czy cmentarze. Sposób postępowania z takim podłożem jest zależny od wyników tych badań. W skrajnych przypadkach przez kilka lat nie można uprawiać na podłożu roślin jadalnych. Wartościową informacją jest także odczyn pH ziemi.
Po zalaniu podłoże może być zbyt kwaśne lub zbyt zasadowe. Najczęściej jest jednak zakwaszone, więc wymaga wapnowania. To zabieg, który zwiększa odczyn pH ziemi, a dodatkowo wapno ogranicza przyswajalność przez rośliny metali ciężkich, jak kadm, ołów czy chrom, więc dodatkowo ochronisz rośliny.