Niektórzy lubią wystawiać na klatki schodowe w swoich blokach kwiaty doniczkowe. Żeby ozdobić puste przestrzenie, zrobić trochę miejsca w mieszkaniu, zadbać o wystrój. Ale tutaj mowa o czymś zupełnie innym: chodzi o eksperyment związany z uprawą wertykalną roślin na klatkach schodowych. To może być prawdziwa zielona rewolucja!
Klatki schodowe często są bardzo duże. Dlatego idealnie nadają się do uprawy roślin. Mieszkańcy bloku na Stegnach mogli się o tym przekonać. Już mogą korzystać z ziół i warzyw wyhodowanych na klatce schodowej.
Jest to część innowacyjnego projektu SmartFood. To polsko-norweska inicjatywa, którą opracował zespół inżynierów i naukowców. Badacze chcieli sprawdzić, czy można zastąpić żywność z supermarketu samodzielnie wyprodukowanymi warzywami. Co ciekawe, miały być one uzyskane w uprawie wertykalnej prowadzonej… na korytarzu w bloku.
Projekt SmartFood
W tym celu na klatkach schodowych zostało zamontowane 20 kabin. Za ich pomocą można prowadzić indywidualne uprawy roślin jadalnych. Projekt był realizowany w bloku na warszawskich Stegnach. Zgodnie z założeniami w budynku stanęło 10 kabin hydroponicznych, po dwie na każdym piętrze.
Urządzenia są dość duże, mają 1,2 m szerokości i 2 m wysokości. Zajmują sporo miejsca, ale korytarze w bloku także są duże. Ten wybrany budynek przy ulicy Kaspijskiej jest do tego wprost stworzony. To blok z czasów PRLu, ale jeden z bardziej luksusowych, tak zwany dolarowiec. Ma wysokie stropy i dużo miejsca w przejściach, więc kabiny hydroponiczne zmieściły się idealnie!
Roślinami w kabinach zajęli się sami mieszkańcy bloku. Wspólnota zgodziła się na ten eksperyment, ponieważ wiązał się on z założeniem instalacji fotowoltaicznej na dachu. Jednak każda kabina musiała mieć swojego opiekuna, który musiał zajmować się swoimi roślinami. Nie był to uciążliwy obowiązek, raz na kilka dni trzeba było podejść i skontrolować stan uprawy. Podobnie, jak w przypadku standardowego hodowania kwiatów doniczkowych.
Co ciekawe uczestnicy projektu, którzy zdecydowali się wziąć udział w eksperymencie, mogą liczyć na wynagrodzenie. To 81 zł miesięcznie. Do ich obowiązków należy:
Wypełnianie ankiet,
Dbanie o stan roślin, otwieranie kabin, włączanie i wyłączanie światła czy nawiewu,
Skanowanie paragonów zakupowych.
Ten ostatni punkt jest związany z tym, że projekt dodatkowo bada, czy dostęp do świeżych ziół i warzyw ma wpływ na nawyki żywieniowe.
Wyniki eksperymentu
Chociaż projekt SmartFood zaczął się w grudniu, już w kwietniu będzie jego koniec. Jednak mieszkańcom udało się wyhodować roślinki w kabinach. Są co prawda niewielkie, ale opiekunowie kabin mogą z nich korzystać.
Na blokowych korytarzach wyhodowano bazylię, kolendrę, musztardowiec, lubczyk i sałatę lodową. Nadają się tylko rośliny o płytkim systemie korzeniowym, ponieważ rośliny rosną na małych kostkach z wełny mineralnej. Marchewki wertykalnie się nie wyhoduje, ale świeże listki na kanapkę – już tak.
Uprawa wertykalna w przyszłości
Wszystko wskazuje na to, że niebawem tak właśnie będą wyglądały miasta. Będą musiały, bo ekolodzy w czarnych barwach rysują przyszłość rolnictwa. Jest to duża nadzieja dla osób, które nie mają ogródka, a chciałyby mieć trochę swoich roślin i dostęp do naturalnych witaminek.
Uprawa wertykalna, czyli pionowa pozwala na znaczne zaoszczędzenie miejsca. Dzięki hydroponice nie trzeba umieszczać roślin w ziemi, a technika umożliwia uprawianie ich w zamkniętych pomieszczeniach, nawet z daleka od światła słonecznego. Projekt SmartFood udowadnia, że taka zmiana w niedalekiej przyszłości jest jak najbardziej możliwa.