Nie tnij róż jesienią! Ogrodnicy zdradzają, co naprawdę się wtedy dzieje

Róże nigdy nie wychodzą z mody i to ma swoje mocne podstawy: żaden inny krzew nie rozwija tyle kolorowych kwiatów – i to często od maja aż do września. Czerwone, herbaciane, żółte i białe, wyprostowane i pnące: są pełne wdzięku, ale też nieco wymagające. Odpowiednia pielęgnacja róż jesienią pomoże im rozpocząć pomyślnie nowy sezon. Każdy, kto chociaż trochę zna potrzeby swoich róż i zadba o nie, dostanie nagrodę w postaci długiego i pięknego kwitnienia.
- Lekkie cięcie róż jesienią jest dozwolone
- Nawożenie róż jesienią?
- Higiena róż w okresie jesiennym
- Zimowa ochrona róż krzewiastych
- Zimowa ochrona róż piennych
Lekkie cięcie róż jesienią jest dozwolone
Róże powtarzające kwitnienie zasadniczo przycina się dopiero na wiosnę. Ich długie pędy stanowią zimą swego rodzaju ochronę przed mrozem, ponieważ zimne powietrze niszczy śpiące pączki zwykle od góry na dół. Ale też nie zaszkodzi zwykle, jeśli zbyt długie, przeszkadzające pędy zostaną odrobinę skrócone.
Róże, które jesienią nadal zbyt mocno rozwijają pędy, mogą przez lekkie przycięcie końcówek pędów (maksymalnie 5-10 cm) zahamować wzrost. Szczególnie w przypadku bardzo młodych i jeszcze miękkich pędów ten zabieg pobudza ich dojrzewanie. W żadnym wypadku nie należy jesienią wykonywać mocnego przycinania! Róża rozpoczęłaby w łagodnym przedwiośniu wzrost i przemarzłaby przy pierwszym mocniejszym spadku temperatury.
Raz kwitnące róże są najczęściej zimoodporne. Tutaj macie wybór, czy teraz wyciąć stare pędy i delikatnie nadać krzewowi odpowiedni kształt, czy poczekać z przycinaniem do wiosny. Koniecznie zostawcie tylko na krzewie owoce róży, które są nie tylko dekoracyjne, ale też chętnie zjadane przez ptaki - doradza Onet.
Nawożenie róż jesienią?
Róże cieszą się dwa razy w roku z podawania składników pokarmowych: w połowie marca, kiedy roślina zaczyna rozwijać nowe pędy i drugi raz latem po głównym kwitnieniu. Od nawożenia róż jesienią należy się powstrzymać. Dodatkowe składniki odżywcze skłaniają różę do tego, aby rozwijać się na nowo. Młode, skrajnie podatne na mróz pędy mogłyby przy pierwszym spadku temperatury poniżej zera przemarznąć i zagrozić zdrowiu róży.
Składniki odżywcze dostarczane jesienią albo niewykorzystane wsiąkną w glebę, albo – jeśli pogoda pozostanie jeszcze w miarę ciepła – pobudzą krzew do nowego wzrostu. Miękkie, młode pędy szybko padłyby ofiarą mrozów i byłyby dla róży stracone. Nawet na dawkę nawozu Patentkali jest już za późno, on też nie osiągnie w porę korzeni, aby móc prawidłowo działać. Patentkali, nawóz potasowy o dużej zawartości magnezu i siarki, dla poprawienia zimowej odporności krzewu musi być podany od połowy do końca sierpnia. Teraz, we wrześniu, postawcie najlepiej opakowanie z nawozem wysoko na półce i niech czeka w suchym miejscu do wiosny, kiedy róże zaczną rozwijać nowe pędy.
Higiena róż w okresie jesiennym
Róże nieustająco kwitnące mogą rozwijać kwiaty aż do pierwszych mrozów – jeśli tylko regularnie usuwacie przekwitłe kwiaty i zwiędłe liście. To pobudza krzewy do tworzenia nowych pąków. Opadłe liście należy zgrabiać z rabat, ponieważ mogą na nich zimować zarodniki grzybów.
Nawet jeśli w bieżącym roku nie było poważnego zagrożenia róż chorobami grzybowymi, to sytuacja może się radykalnie zmienić, jeśli zarodniki pozostaną na rabacie i prędko znajdą wiosną drogę do liści. Dokładnie usuwajcie liście z róż, ale nie na kompostownik – zarodniki grzybów przezimują i będą stanowić źródło chorób.
Ostatnie pąki róż możecie ściąć do wazonu; nawet jeśli przez dużą zmianę temperatur nie zdołają się całkiem rozwinąć, i tak pozostaną niezmiennie piękne. O tej porze roku róże są bardziej podatne na zgniliznę; ścinajcie takie kwiaty i pąki, i odkładajcie na kompost.
Zimowa ochrona róż krzewiastych
Ziemia daje najlepszą ochronę przed mrozem. W zasadzie wszystkie partie pędów, które są przykryte ziemią, są zabezpieczone przed przemarzaniem. Z tego powodu już podczas sadzenia umieszcza się miejsce szczepienia róży kilka centymetrów poniżej poziomu gruntu.
Wykorzystajcie więc tę izolacyjną właściwość ziemi i usypcie kopczyki wokół wszystkich róż co najmniej na 10 cm wysokości, a wokół róż krzewiastych i piżmowych jeszcze wyżej. Bierzcie do tego celu wyłącznie ziemię ogrodową; materiały ściółkowe źle chronią przed mrozem i nie nadają się do kopczykowania. Dorosłe krzewy różane mogą być też obłożone starym, dojrzałym kompostem.
Warstwa gałęzi świerkowych chroni zwykle kopczyk ziemi przed zwierzętami. Bardziej wrażliwe odmiany powinny mieć możliwie grubą warstwę gałęzi, która zabezpiecza też przed wysychaniem ziemi podczas wietrznych, zimowych dni. Róże pnące ze swoimi licznymi pędami potrzebują dodatkowego okrycia, a w dolnych partiach mogą być osłaniane matami.
Zimowa ochrona róż piennych
Róże pienne są szczególnie narażone na szkody od mrozu. Najbardziej wrażliwym punktem jest miejsce ich szczepienia tuż pod koroną. Nawet najbardziej mrozoodporne odmiany powinny być zabezpieczone. W każdym razie owińcie dokładnie miejsce szczepienia słomą, włókniną albo czymś podobnym.
W surowe zimy najpewniejsza ochronę daje ziemia, dlatego stosuje się zabezpieczanie róż piennych w pozycji leżącej, wyginając ich korony do ziemi. Późną jesienią, ale przed pierwszymi mrozami, należy delikatnie przygiąć pęd róży. W razie potrzeby można nadciąć korzenie po przeciwnej stronie – wiosną się zregenerują.
Jeśli nie ma miejsca na przygięcie róży i usypanie kopczyka, pozostaje wykonanie chochoła z materiałów izolacyjnych, które muszą wytrzymać co najmniej cztery miesiące. Pień róży jest o wiele bardziej odporny na mróz niż pędy, jednak dla pewności można go łatwo zaizolować gotową osłonką piankową do rur hydraulicznych.
