Jesienne liście w ogrodzie. Czy na pewno powinniśmy je sprzątać i grabić?
Jesienne liście szeleszczące pod nogami i jarzące się mnóstwem kolorów i odcieni na drzewach. Właściciele ogrodów jednak widzą je nieco inaczej – jako dodatkowy obowiązek. Przysypany liśćmi ogród najczęściej grabimy, by usunąć wszystkie liście zaśmiecające trawnik i rabaty. To mnóstwo czasu i wysiłku. Czy naprawdę warto? A może powinniśmy przestać sprzątać jesienne liście?
Jeśli szukasz więcej porad i informacji, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o jesieni.
Liście w ogrodzie
Nadejście jesieni oznacza jedno: piękne, kolorowe liście. Dopóki są na drzewach, zachwycamy się ich wyglądem, ale kiedy opadają, stają się nie lada problemem. Wiele osób grabi i usuwa opadłe jesienią liście, to jedna z najważniejszych jesiennych prac ogrodowych. Jednak dokładne sprzątanie liści z trawnika i rabat nie zawsze jest dobrym pomysłem.
Coraz więcej osób uważa, że grabienie i usuwanie liści powoduje więcej szkody niż pożytku i nie ma uzasadnienia, by to robić. W miastach aktywiści ekolodzy protestują przeciwko grabieniu liści w parkach i skwerach. Bardzo często władze odchodzą od tego pomysłu, z drugiej strony nierzadko władze spółdzielni mieszkaniowych czy zarząd wspólnoty nakazują sprzątanie i zabieranie liści. Właściciele działek i ogródków także mają nie lada zagwozdkę. Sprzątać jesienne liście czy lepiej nie? Przestawiamy argumenty, dlaczego nie warto tego robić.
Nie warto usuwać liści z ogrodu
Argumentów za tym, żeby pozostawiać opadłe liście w ogrodzie, jest bardzo wiele. Przede wszystkim rozkładające się liście użyźniają glebę. Pomagają w zbudowaniu większej warstwy próchnicy, z której później mogą korzystać inne rośliny. Na dodatek stanowią swojego rodzaju warstwę izolacji – zarówno pomagają na dłużej zachować wilgoć w glebie, jak i chronią przed zimnem. Warstwa liści jest jak kołderka, pod którą zimą będzie cieplej roślinom i drobnym zwierzętom.
Dzięki pozostawieniu liści w ogrodzie pożywienie będą miały dżdżownice i złotooki – pożyteczne bezkręgowce, które pomagają utrzymać podłoże w dobrej kondycji i spulchniają ziemię. Na dodatek w kępach opadłych liści mieszkają jeże. To one są odpowiedzialne za zjadanie ślimaków, uciążliwych szkodników roślin uprawnych. Usuwając liście z ogrodu, zaburza się cykl życiowy jeży. Warstwa jesiennych liści jest więc ważna dla ekosystemu. Zarówno dla zwierząt i bezkręgowców, jak i dla roślin, które będziesz uprawiać później.
Liście na trawniku w ogrodzie
Liście warto zostawiać przede wszystkim na rabatach i w warzywniaku. Większy problem jest z liśćmi, które spadają na trawnik. Przysypana trawa tak dobrze się nie regeneruje, więc po jednym sezonie z wymuskanej murawy godnej boisk piłkarskich, może już nic nie zostać.
Liście są dobrym nawozem, ale akurat na trawniku robią mnóstwo szkód. Ich gruba warstwa może ograniczyć przepływ powietrza i wody, a trawa potrzebuje ich przez całą zimę. W tym wypadku źdźbła mogą zacząć pleśnieć. Na dodatek ryzykujesz, że wiosną, jak sprzątniesz liście, trawnik będzie porażony pleśnią śniegową lub jakąś chorobą grzybiczą. Liście z trawnika trzeba więc jak najszybciej usuwać, ale wyłącznie z trawy. Ogrody naturalne i łąki kwietne jak najbardziej mogą być przysypane liściastą, kolorową kołderką na zimę. Powinny sobie z nią świetnie poradzić.
Kiedy usuwać liście z ogrodu?
Opadłe liście powinno się usuwać nie tylko z trawnika. Mogą być także szkodliwe w oczkach wodnych i innych stawikach. Rozkładają się w wodzie, zanieczyszczają ją i mogą być niebezpieczne dla ryb. Są przyczyną także zwiększonego przyrostu masy zielonej, a muł, który tworzą to idealne miejsce do wylęgania się komarów. A przecież ich właśnie chce się najbardziej uniknąć w ogrodzie.
Liście warto także usuwać z roślin zimozielonych. Większość z nich dość długo potrzebuje dostępu do światła słonecznego, by móc przeprowadzić fotosyntezę. Bez dostępu do światła rośliny obumierają. Zimozielone rośliny czasami powinny być przykryte na zimę, by były ochronione przed chłodem. Wtedy stosuje się kopczyk z liści lub gałązek, ale raczej wokół korzeni i pnia. Zimozielone nadziemne części roślin należy pozostawić na powietrzu, by zawsze miały dostęp do promieni słonecznych.
Liście koniecznie trzeba usuwać, jeśli są chore i porażone. W ostatnim czasie bardzo wiele kasztanowców choruje, a ich liście są nośnikami choroby, która może się rozprzestrzeniać na inne rośliny w ogrodzie. To samo dotyczy wszystkich chorych drzew, ale szczególnie trzeba uważać na gatunki owocowe. Ich zakażenie może porazić większą część roślin uprawnych, warzyw i owoców. Jeśli więc opadłe liście nie są kolorowe, ale brunatne lub mają brzydkie plamy, trzeba je jak najszybciej usunąć, a najlepiej od razu spalić. Nie powinno się ich kompostować, by wraz z nawozem nie przenieść zakażenia dalej. Sprawdź także ten artykuł na temat prac w ogrodzie w październiku.
Zgrabione liście – co z nimi zrobić?
Chociaż usuwanie jesiennych liści nie zawsze jest najlepszym pomysłem, w niektórych przypadkach po prostu trzeba to zrobić. A wtedy nawet z niewielkiego trawnika powstaje bardzo duży kopczyk. Co zrobić ze zgrabionymi liśćmi? Można je skompostować, ale to nie zawsze jest dobry pomysł – bywa, że przenoszą choroby. Na dodatek liście tarniny, grabu, dębu i orzecha włoskiego nie nadają się jako nawóz kompostowy. W niektórych gminach liście można odwieźć do kompostowni, ale tylko na własny koszt. Czasami odbiera je zakład oczyszczania miasta czy gminy wraz ze śmieciami.
Innym rozwiązaniem jest wykorzystanie liści do stworzenia kopczyków wokół pni drzew i krzewów. To naturalny sposób na skuteczną ochronę przed chłodem. To także sposób na stworzenie miejsca do zimowania dla jeży z ogrodu. Liście jednak trzeba będzie usunąć wiosną, najlepiej wrzucając je do kompostu lub przenosząc do ogrodu.
Prawo nie zezwala na palenie zebranych liści, chyba że w gminie nie ma kompostowni. Jednak i tak przepisy przeciwpożarowe są dość restrykcyjne i łatwo o mandat. Nie można podpalać liści w pobliżu zabudowań i dróg, nie można robić tego na własnej działce czy ogródku. Może okazać się, że duża ilość dymu będzie łamała przepisy i czeka cię mandat za zakłócanie spokoju. Wynosi on aż 500 zł! Dlatego dużo lepiej zadbać o utylizację śmieci zgodną z prawem.