Korpulentny skrzypek we fraku

Świerszcz polny (Gryllus campestris) jest przedstawicielem rodziny świerszczowatych, zadomowionym w całej Polsce z wyjątkiem Tatr. Jeśli ktoś wyobraża go sobie jako filigranowego, zielonego skoczka, jest w błędzie: świerszcz polny jest mały, raczej ciemny i krępy, z kulistą głową i brunatnymi, czarno żyłkowanymi krótkimi skrzydłami. Samczyki osiągają długość 18-26 mm, a samiczki zaledwie milimetr więcej, przy czym dodatkowe 8-12 mm dodaje im wystające z tyłu pokładełko. Ten właśnie organ wygląda jak niebezpieczne żądło, ale bez paniki!, pokładełko służy wyłącznie do składania jaj.

Okrągła głowa świerszcza jest szersza niż przedplecze i wyposażona w mocne żuwaczki, dwucentymetrowe cienkie anteny czułków i trzy jasne przyoczka na czole, które służą im głównie do określenia jasności przedmiotów. Brunatne do czarnych skrzydła pierwszej pary są dobrze rozwinięte, czarno żyłkowane. U samczyków mają u podstawy żółtą plamę i są wykorzystywane do strydulacji, czyli wydawania dźwięków w specjalny sposób. Druga para brunatnych skrzydeł jest natomiast zredukowana i osiąga długość do dwóch trzecich odwłoka. Samiczkę łatwo rozpoznać po długim, cienkim pokładełku. Mimo posiadania skrzydeł, świerszcze polne nie latają, są za to zwinnymi biegaczami.

Świerszcze polne nie są specjalnie wybredne w wyborze pożywienia, preferują przy tym drobne trawy i zioła, w które mogą wgryźć się swoimi żuwaczkami. W razie niedostatku roślinnego pożywienia, pożerają również drobne bezkręgowce i szukają wartościowych resztek w napotkanych martwych owadach. Same również znajdują się w menu wielu zwierząt; rozmaite ptaki i gady regularnie polują na świerszcze. Myszy, lisy i nawet koty domowe też uważają utalentowane muzycznie owady za bardzo smaczne. Inna sprawa, że te w najmniejszym stopniu nie zamierzają ułatwiać drapieżnikom zadania. Świerszcze polne są bardzo czujne i wrażliwe. Kiedy tylko zauważą w pobliżu jakieś poruszenie, zamierają w bezruchu, a kiedy niebezpieczeństwo się przybliża, znikają błyskawicznie w swoich tunelach i przeczekują zagrożenie. Niektóre polujące na świerszcze zwierzęta, jak na przykład ryjówki, próbują dokopać się do swojej ofiary. W takim momentach lenistwo świerszcza, który nie wykopał sobie dostatecznie głębokiego tunelu, może się dla niego skończyć tragicznie.

Ziemianka z tarasem na kwietnej łące

Świerszcze polne lubią ciepłe i suche tereny; żyją na zboczach, gęstych łąkach, w żwirowniach i sosnowych borach. Są małymi budowlańcami; kiedy wypatrzą sobie jakieś miejsce, które im odpowiada, tworzą tam sobie własny dom. W tym celu kopią sobie tunele w luźnej ziemi, do których mogą się schować. Te ziemianki zagłębione w glebie do 40 cm głębokości, są ich mieszkaniem. Nie są rozgałęzione jak przykładowo u mrówek, ale prowadzą prosto w głąb ziemi, gdzie świerszcz w razie zagrożenia znajdzie bezpieczne schronienie.

Zauważyć cykającego świerszcza pośród źdźbeł trawy na łące nie jest rzeczą łatwą. Płochliwe owady milkną, kiedy ktoś się zbliża i błyskawicznie znikają w swoich samodzielnie wykopanych ziemiankach. Po ukończeniu budowy podziemnego mieszkania, świerszcze urządzają coś w rodzaju małego podwórka. Z takim zamiarem usuwają z placu przed wejściem do mieszkania trawę, suche źdźbła i leżące tam kamyki. Nie jest to bynajmniej zabieg jednorazowy, ale sprzątanie powtarzają w regularnych odstępach czasu. Trudno się dziwić: podwórko jest dla świerszczy polnych z wielu względów bardzo ważne. Z jednej strony stanowi scenę, na której samczyk staje, aby muzycznymi popisami zwrócić na siebie uwagę partnerki. Z drugiej strony jest to ring, na którym rywale toczą swoje pojedynki o rewiry.

Kiedy tylko jakiś obcy samczyk odważy się zapuścić na teren właściciela, ten rozpoczyna specjalną, przenikliwą, bojową pieśń. Jeśli akustyczne pogróżki nie wystarczą, następuje bójka: przeciwnicy uderzają się po głowach swoimi długimi czułkami, niczym biczami, popychają się i gryzą. Pojedynek trwa tak długo, aż jeden z rywali opuści pole.

Trzeba stwierdzić, że nie wszystkie świerszcze polne są równie pracowite i zapobiegliwe. Trafiają się osobniki, którym nie chce się wkładać wysiłku w budowę własnego mieszkania z podwórkiem. Szukają i wprowadzają się do istniejącego bunkra, opuszczonego przez pierwotnego właściciela. Ale nawet wtedy przywłaszczone obejście utrzymują w należytym porządku. Cóż, muzykowanie w celu zwrócenia uwagi płci przeciwnej, wymaga odpowiedniej oprawy.

Pierwsze skrzypce w łąkowej orkiestrze

Dźwiękowe systemy porozumiewania się osobników tego samego gatunku rozwinęły się u wielu gatunków owadów i są szczególnie przydatne w okresie rozrodu. Niełatwo byłoby odnaleźć się w gąszczu traw i innych łąkowych roślin parze tak maleńkich owadów jak świerszcze polne gdyby nie sygnały dźwiękowe. Wytworzył się u nich mechanizm pozwalający na rozpoznanie osobnika własnego gatunku na podstawie słyszanych głosów oraz określenie kierunku, z którego dochodzi.

Tak się składa, że muzykowanie jest w świecie polnych świerszczy rzeczą wyłącznie męską. Samczyki świerszczy zaznaczają swoje terytorium głośnym cykaniem „cri, cri, cri”, a jednocześnie wskazują drogę samiczkom gotowym do poważnych relacji. Źródłem dźwięków emitowanych przez świerszcze nie są struny głosowe, jak to ma miejsce u ssaków i ptaków, ani pocieranie przednich odnóży, na wzór wielu owadów. Świerszcz polny wydaje głośne dźwięki wykorzystując do tego celu pierwszą parę sztywnych skrzydeł wyposażonych w tak zwany aparat strydulacyjny. Dla wzmocnienia efektu akustycznego, samczyk koncertuje zwłaszcza popołudniami i wieczorami przed specjalnie przygotowanym w tym celu wejściem do swojej norki.

W świecie świerszczy tylko samiczka podąża do źródła odbieranego dźwięku i odnajduje samczyka, on zaś przebywa cały czas na własnym podwórku i stanowi dla niej stacjonarną, akustyczną latarnię. Stojąc u wejścia do swojej norki świerszcz może przez wiele godzin nadawać głośne dźwięki wabiące. Im dłużej trwa taki koncert, tym większe szanse na właściwe określenie kierunku przez samiczkę i pokonanie dzielącej ich odległości.

Funkcję struny pełni prawe skrzydło świerszcza, a lewe jako smyczek jest wyposażone w chitynowe ząbki o specjalnym kształcie. Listwa z ząbkami ma przeciętnie 4,35 mm długości i ponad 130 ząbków. Odległość między nimi wynosi 40 µm i na obu końcach zmniejsza się do 25-30 µm. Aparat strydulacyjny świerszczy, czyli ich muzyczny instrument, składa się z przekształconych żyłek przednich skrzydeł, dwóch listewek – skrobaka i pilnika z ząbkami. Listewka lewego skrzydła jest pocierana o ząbkowaną listewkę prawego skrzydła, powodując drgania. Są one jednak bardzo słabe i nikt by nie zwrócił na nie uwagi, gdyby nie przenosiły się na pokrywy i rezonującą część błony skrzydła. Te drgania tworzą już falę dźwiękową rozchodzącą się na duże odległości. Mało tego, świerszcze unoszą obie pokrywy ponad tułowiem, tworząc wklęsłą powierzchnię, która emituje dźwięk w formie wiązki, dochodzący na odległość ponad 100 m. W zależności od rytmu ruchów skrzydeł, mogą powstawać pojedyncze dźwięki albo ich serie, ćwierknięcia, tryle i ich kombinacje. Sprawdź także ten artykuł: Zwalczanie chrabąszcza majowego w ogrodzie - jak się go pozbyć?

Muzyczny repertuar świerszcza polnego

Świerszcz polny dysponuje różnymi formami muzycznymi ze specjalnym przesłaniem, można je nazwać umownie pieśniami wabiącymi, zalotnymi i bojowymi. Najczęściej słyszana jest pieśń wabiąca, którą samczyk zwykle wykonuje z dużym zaangażowaniem przed wejściem do swojej ziemianki. Dźwięki wabiące słychać w odległości 50-200 m. Składają się zwykle z trzech do sześciu sylab – ćwierknięć, szybko po sobie następujących, oddzielonych pauzą. Samczyki są akustycznie aktywne od maja do lipca, a ich aktywność dzienna zależy od warunków zewnętrznych. W słoneczne i ciepłe dni słychać świerszcze od późnego przedpołudnia do godzin nocnych.

Świerszcz siedzący na kamieniu, a także czy świerszcze gryzą oraz inne ciekawostki na temat świerszczy w Polsce
Czy świerszcze gryzą, czyli odpowiedzi na pytania oraz ciekawostki na temat popularnych w Polsce owadów

Pieśń zalotna jest wykonywana wyłącznie w krótkim okresie zalotów i jest stosunkowo cicha. Składa się z krótkich impulsów emitowanych z różną głośnością i w nieregularnych odstępach czasu. Odpowiednio nieregularne są przy tym ruchy strydulacyjne skrzydeł.

Innym rodzajem dźwięków emitowanych przez świerszcze są dźwięki agresji skierowane do innych samczyków zbliżających się do zwabionej samiczki. Zwykle wystarcza długa seria sygnałów dźwiękowych, aby intruz opuścił zajęty teren. W przeciwnym razie może dojść do bardzo brutalnych walk, kończących się czasem śmiercią jednego z rywali.

Nie wystarczy grać, trzeba jeszcze być słyszanym

Dźwięki wydawane przez samczyki świerszcza polnego, traktowane przez nas jako oryginalne koncerty natury, służą owadom do bardziej przyziemnego celu kontaktowania się nawzajem i odnajdywania w gąszczu roślin. Są odbierane przez osobniki obu płci przy pomocy bardzo zaawansowanych narządów słuchowych. Co ciekawe, takich „uszu” świerszczy nie należy szukać na ich głowie, sugerując się anatomią własną, ale na goleniach pierwszej pary odnóży. Poniżej stawu między golenią i udem widoczne są dwa podłużne otwory zamknięte specjalnymi błonami. Błony przylegają one do tchawek, czyli organów oddechowych owada.

Nie wnikając w szczegóły anatomiczne ucha świerszcza polnego, warto zwrócić uwagę, że wykazuje ono wysoki stopień złożoności i umożliwia odbiór oddziaływania fal dźwiękowych zarówno od zewnątrz, jak i od środka ciała przez wspomniane tchawki. Krótko mówiąc, słysząc dźwięk świerszcz jest w stanie ustalić kierunek, z którego dochodzi. Badania wykazały, że samiczki z jednym tylko czynnym narządem słuchowym popełniały błędy w ocenie kierunku, a ich droga do źródła dźwięku ulegała zakrzywieniu. Wiadomo też, że wrażliwość samiczki na dźwięki zależy od okresu jej życia i ma związek z wydzielaniem odpowiednich hormonów.

Młodzież bez stałego miejsca zamieszkania

Świerszcze polne łączą się w pary na podwórku przed wejściem do norki samczyka. Tak się bowiem składa, że w tym gatunku to panowie prowadzą stateczne, osiadłe życie na własnej działce z domem, a panie są, można powiedzieć, „obywatelkami całej łąki”. Na szczęście mają rozwinięty słuch muzyczny, potrafią docenić talent przyszłego partnera i odnaleźć do niego drogę.

Szanując prawo świerszczy polnych do prywatności, można tylko powiedzieć, że po kilku dniach od szczęśliwego spotkania samiczka rozpoczyna składanie do ziemi jaj, które następnie pozostawia własnemu losowi. Dwa do trzech tygodni później wykluwają się larwy świerszczy i wychodzą z ziemi. Przypominają wyglądem osobniki dorosłe, tylko są małe i nie mają skrzydeł. Przez pierwsze tygodnie życia przemieszczają się po terenie bez stałego miejsca zamieszkania. Poszukują pożywienia i kryją się pod kamieniami, drzewami i w innych kryjówkach. Przechodzą kolejne wylinki i wciąż rosną. Młode świerszcze przechodzą proces linienia około dziesięciu razy, zanim osiągną pełną dorosłość. Z czasem rozwijają się u nich także skrzydła, których brak było w okresie larwalnym. Dopiero jesienią, kiedy temperatura powietrza zaczyna spadać, młode świerszcze rozpoczynają samodzielne życie. Szukają odpowiednich miejsc do zbudowania własnej ziemianki albo zajmują opuszczoną. Zimę spędzają w swoich norkach w stanie hibernacji, a wiosną rozpoczynają odwieczne rytuały godowe.

Czy świerszcze gryzą?

Wiele osób myli ze sobą świerszcze, koniki polne i pasikoniki. Chociaż powszechnie wiadomo, że letnie koncerty na łąkach są dziełem świerszczy, to wyobraźnia podsuwa zwykle słuchaczom wizerunek artysty soczyście zielonego, bardzo dużego i skocznego. Pewnie ze względu na swoją wielkość i ruchliwość wśród traw – potrafi dosyć dobrze latać i jeszcze lepiej skakać – to pasikonik, a nie świerszcz polny bywa najczęściej spotykany. Świerszcz jest niewielki, ciemno ubarwiony, niepozorny i bardzo płochliwy. Pasikonik zaś ma do 10 cm długości i chociaż potrafi szybko się oddalić, to jednak nie chowa się do podziemnego tunelu.

Pasikoniki są drapieżnikami, zjadają muchy, motyle i inne owady oraz ich larwy. Rozwinięty mocno aparat gryzący służy do polowania, ale może też posłużyć do samoobrony. Schwytany w ręce pasikonik może boleśnie przegryźć skórę.

Świerszcz polny również należy do rzędu prostoskrzydłych, nazywanych szarańczakami, ale nie stanowi zagrożenia ani dla człowieka, ani dla ekosystemu. Po pierwsze wynika to z tego, że świerszcze nie występują w formie stadowej, jak na przykład słynna szarańcza wędrowna. Są raczej samotnikami i preferują życie na własnym terytorium. Nawet po zakończonej rójce samczyki i samiczki nie pozostają razem, ale powracają do swoich podziemnych tuneli. Po drugie, zapotrzebowanie świerszczy na pokarm jest stosunkowo niewielkie, mogą zaspokoić głód kilkoma kęsami źdźbła trawy, podczas gdy inne szarańczaki są bardziej żarłoczne.

Świerszcze polne nie dysponują poza tym żadnym rodzajem możliwości obrony przed stworzeniami spoza własnego gatunku. Ich żuwaczki są wprawdzie bardzo mocne, jednak żaden świerszcz nigdy nie próbuje ugryźć większego od siebie zwierzęcia. Owady nie posiadają też żadnego jadu ani wydzieliny, którą mogłyby zastosować w obronie koniecznej. Jako mistrzowie ucieczki nie muszą się opierać na żadnych dodatkowych środkach obrony. Krótko mówiąc: gdyby nawet udało się komuś zaskoczyć świerszcza i go schwytać (pytanie tylko, po co?), uszkodzenie ciała jest mało prawdopodobne. Nawet ze strony mocno zdesperowanego owada.

ikona podziel się Przekaż dalej