Pomrowy – czy mnożą się, bo nikt ich nie zjada?
Nazwa „pomrowy” kojarzy się większości ludzi z pozbawionymi skorupy ślimakami nagimi, które z całej gromady mają chyba najgorszą reputację. Winien temu jest gatunek ślimaka o nazwie ślinik luzytański (Arion lusitanicus), który jako gatunek inwazyjny rozprzestrzenił się na całą Europę. Ze względu na swoją wielkość, wszystkożerność i zagęszczone populacje stał się szkodnikiem upraw polowych i ogrodowych. Ślimaki nagie są uważane przez właścicieli ogrodów za utrapienie, które należy zwalczać wszelkimi sposobami. Sklepy ogrodnicze oferują mnóstwo mniej lub bardziej skutecznych środków i sposobów na powstrzymanie ślimaków. Może warto byłoby jednak zadać sobie pytanie, czy wszystkie gatunki ślimaków są rzeczywiście groźnymi szkodnikami i jakie jest ich znaczenie ekologiczne.
Jeśli szukasz więcej porad i informacji, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o szkodnikach.
Liczne grono amatorów ślimaków nagich
Ślimaki bezskorupowe znajdują się w menu wielu zwierząt, polują na nie zarówno ptaki, jak i płazy oraz drapieżne owady. Oślizgłym, gąbczastym i dla wielu nieprzyjemnym wyglądem nie zrażają się między innymi jeże, żaby, ropuchy, jaszczurki, a wśród nich padalce, ryjówki, szpaki, sójki, drozdy, rudziki, gawrony, krety, mewy, kaczki, bażanty i drapieżne chrząszcze.
Ślimaki nagie mnożą się i występują w dużej liczbie nie dlatego, że nikt ich nie zjada, ale dlatego, że w wypielęgnowanych i wygrabionych ogrodach rzadko można spotkać ich naturalnych wrogów. Trudno liczyć na wsparcie ze strony naturalnych sojuszników, jeśli ogrody stają dla nich coraz mniej przyjazne. Bez dziupli w starych drzewach lub budek lęgowych, które je zastępują, bez stosów drewna i kamieni, gdzie mogą się ukryć rozmaite zwierzęta naziemne, ogród zasiedlą przeciskające się przez każdą szczelinę ślimaki i liściożerne owady.
W trosce o zachowanie równowagi w naturalnym środowisku, należałoby się zastanowić nad skutkami użycia w dłuższej perspektywie tak zwanych moluskocydów, czyli preparatów ślimakobójczych. Oferowane w sklepach rozmaite granulki zabijają ślimaki, ale przy okazji zatruwają zjadające je zwierzęta. W rezultacie może się okazać, że z ogrodu znikną wprawdzie ślimaki, ale pojawią się i będą wymagały kolejnego zwalczania inne szkodniki. A każde nowe opryski i trujące granulaty to katastrofa dla całego łańcucha pokarmowego i różnorodności biologicznej w ogrodzie.
Nie każdy ślimak bez muszli to pomrów
Używane potocznie nazwy roślin i zwierząt są często mało dokładne albo wręcz niezgodne z naukową nomenklaturą, co może prowadzić do nadmiernych uogólnień i nieporozumień. Takim przypadkiem są niewątpliwie ślimaki. Ponieważ najbardziej rzuca się w oczy obecność albo brak u ślimaka muszli, mamy zwykle w ogrodzie ślimaki muszlowe albo ślimaki nagie. Do tej drugiej grupy należą zarówno cieszące się zasłużenie złą opinią śliniki, jak i najbardziej okazałe pomrowy. A ponieważ mało kto stara się rozpoznać ślimaki, więc nic dziwnego, że pojawiło się krzywdzące uogólnienie: każdy ślimak bez muszli to szkodliwy pomrów.
Ślimaki to bardzo liczna i zróżnicowana gromada mięczaków o muszlach różnych kształtów i kolorów, dużych i małych, albo nawet zredukowanych do małej tarczki. Najczęściej spotyka się w ogrodach przydomowych przedstawicieli dwóch rodzin ślimaków nagich: ślinikowatych (Arionidae) i pomrowiowatych (Limacidae). Pomrowy łączy ze ślinikami jedynie przynależność do tego samego rzędu trzonkoocznych, co oznacza, że ich oczy są umieszczone na szczycie drugiej pary czułków. Poza tym trudno byłoby bardziej zróżnicować te dwie grupy: pomrowy mają elegancką, smukłą budowę ciała, często z pięknymi plamkami lub tygrysimi cętkami. Warto podkreślić też ich interesujące zachowanie, a zwłaszcza oryginalne, naszpikowane elementami gimnastyki artystycznej, zwyczaje godowe wielu gatunków pomrowów. I co najważniejsze: pomrowy nie są szkodliwe – przeciwnie: wiele gatunków należących do rodziny pomrowiowatych pożera nie tylko grzyby i rozkładający się materiał roślinny, ale również jaja innych ślimaków, a niektóre nawet, jak pomrów wielki (Limax maximus), nie mają oporów przed tym, aby atakować i zjadać cieszące się bardzo złą opinią śliniki.
Pomrowy i śliniki
Pomrowy, albo pomrowiowate (Limacidae), są obok śliników, ślinikowatych (Arionidae) jedną z dwóch rodzin dużych ślimaków bezmuszlowych. Przedstawiciele pierwszej jak i drugiej rodziny mogą osiągać naprawdę imponujące rozmiary. Obok licznych mniejszych gatunków w Europie Środkowej, również w Polsce, występują na pewno dwa gatunki, które dorastają do 20 cm długości i więcej. Są to: pomrów czarniawy (Limax cinereoniger) i pomrów wielki (Limax maximus).
Od wspomnianych śliników różnią się pomrowy wieloma widocznymi cechami zewnętrznymi. Pomrowy zawsze posiadają grzbietowy kil – od końca ogona do mniej więcej połowy pleców ciągnie się wzdłuż grzbietu ślimaka mniej lub bardziej widoczna krawędź. W przypadku pomrowów ten kil nigdy nie sięga do tarczy płaszcza, jak to ma miejsce u rodziny pomrowcowatrych (Milacidae).
Jako płaszcz określa się przednią część ciała ślimaka, która osłania organy wewnętrzne. U ślimaków muszlowych pełni tę rolę właśnie muszla, której brakuje ślimakom nagim. W przeciwieństwie do śliników, u których redukcja muszli jest bardziej zaawansowana, pomrowy wciąż jeszcze posiadają pod płaszczem szczątkową płytkę skorupy. Z prawej strony płaszcza można zauważyć otwór oddechowy ślimaka. U pomrowów, inaczej niż u śliników, ten otwór znajduje się w tylnej połowie płaszcza.
Jak odróżnić pomrowa od ślinika?
Większość pomrowów nie jest szkodliwa. Z tego względu w ogrodzie powinno się nie tylko ich nie zwalczać, ale nawet chronić, kiedy się na przykład zauważy, jak pomrów wielki (Limax maximus) pożera ślinika albo złoża jego jaj. O ile dosyć trudno jest odróżnić od siebie niektóre gatunki pomrowów, to ogólne zróżnicowanie pomrowów i śliników jest w większości gatunków całkiem wyraźne. Na podstawie zewnętrznych oględzin można te dwie rodziny rozróżnić na podstawie dwóch znaków szczególnych:
- Pomrowy posiadają kil grzbietowy, którego brakuje ślinikom.
- Otwór oddechowy u pomrowów znajduje się w tylnej, a u śliników w przedniej połowie płaszcza.
Poza tym, ogólnie biorąc, pomrowy mają zdecydowanie smuklejszą budowę ciała niż śliniki. Jest to oczywiście pojęcie bardzo względne, ponieważ dobrze odżywiony pomrów może być całkiem korpulentnej postury. Przedstawiciele obu rodzin różnią się też ubarwieniem ciała. Podczas gdy wiele pomrowów ma na sobie barwne plamki albo cętki, śliniki są na ogół jednokolorowe. Mniejsze gatunki mają często smugi na bokach ciała albo na grzbiecie. Młode osobniki ślinika luzytańskiego są z kolei paskowane i różnią się wyraźnie od dorosłych.
Różnice w ubarwieniu ślimaków należy jednak traktować bardzo warunkowo, ponieważ bywa ono mocno zmienne. Obok wariantów paskowanych bywają też odmiany jednobarwne pomrowa czarniawego (Limax cinereoniger), który nieoczekiwanie może być też jasnego koloru. Podobnie o wielu innych pomrowach nie można powiedzieć, że są z natury plamiaste albo cętkowane, jako że zdarzają się też jednobarwne.
Jest jeszcze jedna cecha wyróżniająca obie rodziny, której nie można wprawdzie stwierdzić na podstawie oględzin zewnętrznych, ale o której warto wspomnieć. Otóż pomrowy posiadają pod tarczą płaszcza szczątkową skorupę w formie małej wapiennej płytki. Śliniki natomiast nie mają żadnej pozostałości płytki wewnętrznej, a pod płaszczem można znaleźć co najwyżej pojedyncze ziarna wapienne. Sprawdź także ten artykuł: Ślimaki w ogrodzie - najlepsze sposoby zwalczania ślimaków krok po kroku.
Fascynujący świat pomrowów
Ślimaki nagie, do których należą również pomrowy, nie należą z pewnością do ulubionych zwierząt ogrodowych. Mimo wszelkich uzasadnionych pretensji o spustoszone rabaty nie powinno się jednak zapominać, że także one mają do wypełnienia w naszym ekosystemie ważną rolę. Rozdrabniając materiał organiczny, przyczyniają się do powstawania humusu, a poza tym same są ważnym źródłem pożywienia dla innych gatunków zwierząt. Ślimaki z rodziny pomrowiowatych są wprawdzie również ślimakami nagimi, odżywiają się jednak głównie obumarłymi częściami roślin, grzybami oraz innymi ślimakami i złożami ich jaj. Z tego powodu z naszego punktu widzenia są pożyteczne i wręcz pożądane w ogrodzie. Do najbardziej popularnych pomrowów należą:
Pomrów wielki (Limax maximus)
Pomrów wielki, nazywany przez Niemców i Skandynawów pomrowem tygrysim albo lamparcim, jest jednym z największych i najbardziej znanych gatunków występujących w Polsce. Nazwa naukowa Limax maximus dosłownie rozumiana byłaby nieco myląca, ponieważ maximus znaczy „największy”, a często dłuższe od nich bywają pomrowy czarniawe, którym ten tytuł bardziej by przysługiwał. Osiąga długość ciała do 20 cm, szerokość ok. 2 cm i długość płaszcza 4 cm. Krótki kil sięga tylko do jednej trzeciej części ciała za płaszczem.
Pomrów wielki wykazuje dużą różnorodność kolorystyczną, może mieć na ciele prążki jak tygrys, albo cętki niczym lampart. Zasadniczo jest bardzo interesującym zwierzęciem, przywędrował do nas prawdopodobnie z południowej i zachodniej Europy, i zadomowił się jako gatunek synantropijny, czyli przystosowany do życia w środowisku związanym z miejscem zamieszkania człowieka. U nas żyje głównie w ogrodach, parkach, ruinach, na wysypiskach śmieci i w szklarniach; do lasu przenika z pobliskich zabudowań, w naturalny sposób w lesie z dala od ludzi raczej się nie osiedla.
Pomrowy wielkie są hermafrodytami, to znaczy każdy osobnik ma zarówno męskie jak i żeńskie gruczoły rozrodcze, i każdy może wytwarzać jaja. Znane są ze swoich akrobatycznych tańców godowych, odbywanych w zawieszeniu na pasmach śluzu. Po swoim artystycznym akcie miłosnym, który odbywa się letnią nocą, pomrowy składają do 200 przezroczystych jaj, w których można łatwo obserwować rozwój młodych ślimaków. Świeżo wyklute ślimaczki są maleńkie i blade, i dopiero z czasem, mniej więcej po tygodniu, nabierają pierwszych pasków i cętek. Żyją 3-4 lata, zimując w swoich kryjówkach.
Pomrów wielki żywi się grzybami, porostami i rozkładającą się materią organiczną, bywa też okazjonalnie ślimakiem mięsożernym, zjadającym inne ślimaki i złoża ich jaj. Rzadko występuje na polach uprawnych i w środowisku leśnym. Trzeba podkreślić, że chociaż pomrów wielki żyje przede wszystkim na terenach uprawnych, nie jest typowym szkodnikiem. W przeciwieństwie do ślinika luzytańskiego (Arion vulgaris), którego złoża jaj pożera, działa tutaj regulująco i może być traktowany jako nasz sprzymierzeniec.
W Norwegii prowadzono nawet badania naukowe, które miały potwierdzić pozytywne znaczenie tego ślimaka. Podobne obserwacje publikowano też w Niemczech. Dla porządku trzeba dodać, że są też malakolodzy – specjaliści od ślimaków, którzy podchodzą do tego tematu bardziej sceptycznie. Twierdzą, że pomrów wielki nie jest w stanie skutecznie regulować liczebności innych ślimaków nagich, ponieważ w naturze występuje w zbyt małym zagęszczeniu. Być może rację mają obie strony: brak należytej skuteczności regulacyjnej w szeroko pojętym środowisku naturalnym nie wyklucza efektywnego pożytecznego działania na terenie ogrodu. Być może pomrowy wielkie nie zdziesiątkują populacji ślinika w taki sposób, jak to potrafią zrobić kaczki, niemniej jednak pomogą ograniczyć w ogrodzie liczebność żarłocznych amatorów sałaty.
W korzystnych warunkach życiowych te zwierzęta są bardzo przywiązane do swojego miejsca i z czasem tworzą kolonię. Ważne jest, aby pomrowom wielkim zapewnić odpowiednie schronienie w ciągu dnia. Idealne są zacienione, wilgotne zakątki pod drzewami z luźno ułożoną cegłą dziurawką, albo starymi deskami przykrytymi gałęziami i gnijącymi liśćmi. Promień działania ślimaków wynosi pięć do dziesięciu metrów wokół miejsca zakwaterowania. Opłaca się więc zaplanować strategiczne położenie tych kryjówek, aby odpowiednio ukierunkować ich aktywność.
Pomrów czarniawy (Limax cinereoniger)
Pomrów czarniawy jest największym ślimakiem występującym w Polsce. Przy jego ponad dwudziestocentymetrowej długości nawet nasz największy ślimak muszlowy winniczek (Helix pomatia) wygląda na karzełka. W odróżnieniu od pomrowa wielkiego (Limax maximus) pomrów czarniawy nie jest ściśle związany z terenami uprawnymi i ogrodami, i również dzisiaj jest spotykany prawie wyłącznie na terenach leśnych i zakrzewionych. Z tego powodu gatunek nie został w znaczący sposób rozprzestrzeniony poza pierwotny obszar występowania, czyli całą Europę z wyjątkiem północnej Skandynawii oraz skrajnego południa Europy.
Chociaż na kwaśnych glebach lasów iglastych w ogóle trudno jest spotkać ślimaka, to pomrów czarniawy występuje również tam. Głównie przebywa jednak w lasach liściastych oraz mieszanych, zwłaszcza tych wilgotnych. W parkach i ogrodach zdecydowanie częściej trafia się natomiast pomrów wielki.
Pomrów czarniawy, inaczej niż jego tygrysi pobratymiec, jest raczej roślinożercą i żywi się przede wszystkim grzybami, ale też porostami i murszejącym drewnem. Pełni ważną rolę przywracania martwych szczątków organicznych do ponownego obiegu. W poszukiwaniu pokarmu kieruje się głównie zmysłem smaku i zapachu.
Mimo jednoznacznie brzmiącej nazwy, pomrów czarniawy występuje w wielu odmianach kolorystycznych. Owszem, oczekiwany obraz czarnego albo popielatego ślimaka z jaśniejszą pręgą na grzbiecie jest najczęściej spotykany, niemniej jednak zdarzają się też egzemplarze cętkowane i z plamkami na ciele, a nawet czerwonawe i beżowe. Jedynie płaszcz pomrowa czarniawego jest zwykle pozbawiony wszelkich plamek, co odróżnia go od pomrowa wielkiego. Jasny kil nie sięga do płaszcza, natomiast otwór oddechowy jest stosunkowo niewielki i umieszczony w tylnej połowie płaszcza (co różni go od śliników).
Od pomrowa wielkiego różni się pomrów czarniawy również zwyczajami godowymi, a może raczej ich metodą. Dwa ślimaki Limax cinereoniger reprezentujące obie płci jednocześnie (są wszak hermafrodytami), nie wyczyniają powietrznych akrobacji artystycznych wisząc na linach ze śluzu, ale zwieszają się jedynie z drzewa na końcach ogonów. Po zakończonych godach, ślimaki składają w zacisznym miejscu 50-130 jaj o średnicy ok. 5 mm. Świeżo wyklute młode ślimaki od razu zabierają się za poszukiwanie pokarmu, a wkrótce również zimowych kryjówek. Żyją do 5 lat.
Pomrów błękitny(Bielzia coerulans)
Pomrów błękitny jest dużym ślimakiem spokrewnionym z pomrowami wielkim i czarniawym, jednak długością 12-16 cm wyraźnie im ustępuje. Jest gatunkiem wschodniokarpackim, ale spotykany jest również w Turcji i Niemczech. W Polsce występuje w Bieszczadach i w Tatrach. Gatunek opisany po raz pierwszy przez austro-węgierskiego znawcę ślimaków – malakologa Michaela Bielz’a otrzymał nazwę Limax coerulans. Później został jednak zakwalifikowany do oddzielnego rodzaju, nazwanego na cześć wspomnianego uczonego Bielzia.
Jak sama nazwa wskazuje, pomrów błękitny jest jednolicie niebieskawy, ale może też być niebieskozielony aż do malachitowozielonego i czarnego. Młode zwierzęta są natomiast żółtawobrązowe z ciemnymi smugami po bokach. Spodnia część nogi (podeszwa) młodych i dorosłych ślimaków jest zwykle żółtawa lub biaława.
Pomrów błękitny żyje w lasach liściastych i iglastych, również pośród kosodrzewiny. Kryje się pod pniami i kamieniami w miejscach wilgotnych. Po deszczu można go napotkać na otwartej przestrzeni. Żywi się grzybami, porostami i częściami roślin. Nie wykazuje tak efektownych zachować w okresie rozrodu jak pomór wielki i pozostaje cały czas na ziemi. Od lipca do sierpnia składa raz w życiu 30-80 owalnych jaj i potem ginie. Młode ślimaki wylęgają się po około trzech tygodniach, zimują i w maju pojawiają się jako w pełni dojrzałe.
Pomrów sarneński (Limax sarnensis)
Jako ciekawostkę ze świata wielkich ślimaków bezmuszlowych można potraktować pomrowa sarneńskiego (Limax sarnensis). Zupełnie niedawno długoletni pracownik Muzeum Przyrodniczego w Lucernie René Heim odkrył w gminie Sarnen w kantonie Obwalden w Szwajcarii nieznany dotąd gatunek ślimaka nagiego. Co ciekawe, uczony przebywał tam 3 października 1999 roku nie w celu obserwacji zwierząt, ale jako zbieracz grzybów. W pewnym momencie zauważył pod grzybem ślimaka nagiego, którego nie potrafił zidentyfikować. Ślimak był młody, co zawsze utrudnia oznaczenie gatunku, więc postanowił bliżej mu się przyjrzeć, nie podejrzewając wówczas, że odkrył nowy gatunek zwierzęcia.
René Heim wraz ze swoim kolegą wzięli znalezionego ślimaka pod lupę i stwierdzili, że należy on niewątpliwie do rodziny pomrowów, ale nie jest przedstawicielem żadnego z opisanych w literaturze gatunków. W ciągu kolejnych 10 lat zaobserwowali uczeni ponad 1000 takich ślimaków, 300 z nich dokładnie zbadali i pomierzyli, a ponad 50 przebadali anatomicznie. Dopiero w 2009 roku w magazynie „Journal of Molluscan Studies” znalezisko zostało opublikowane i Limax sarnensis otrzymał wstęp do nauki. Nazwa gatunkowa pochodzi od odkrywcy. Każdy, kto odkryje nowy gatunek może nadać mu nazwę, ale nie wolno używać do tego własnego nazwiska – po prostu po to, aby samemu nie budować sobie pomnika. René Heim dokonał odkrycia w gminie Sarnen, więc uznał, że taka nazwa będzie uzasadniona, a poza tym dobrze brzmi: Limax sarnensis (pomrów sarneński).
Limax sarnensis występuje w różnych odmianach barwnych. Może być czarny, brązowy z czarnym wzorem albo nawet białawy. Przednia część ciała, płaszcz, jest jednobarwna, reszta bywa najczęściej wzorzysta. Pomrów sarneński należy do największych ślimaków nagich, osiąga długość 18-23 cm. Żyje w centralnej i południowej Szwajcarii oraz w przyległych rejonach Włoch, w górskim środowisku, nie tylko w lasach, na wysokości od 1000 do 1500 metrów. W niektórych miejscach występują w znacznej liczbie, żywią się porostami na drzewach iglastych. Są aktywne nocą. Podobnie jak pomrowy wielkie, wykonują akrobatykę godową na śluzowej linie zaczepionej na drzewie na wysokości 80-180 cm. W przeciwieństwie do pomrowów wielkich, oba pomrowy sarneńskie trzymają się końcami ogonów jednej tylko liny.
Ślimaki też są piękne
Niektórzy ludzie mają problem ze ślimakami, uważają je za oślizgłe i obrzydliwe, a przede wszystkim nawet nie próbują im się przyjrzeć. Ślimaki stanowią gromadę zwierząt liczącą wiele rodzin i jeszcze więcej rodzajów i gatunków. Oczywiście, taki na przykład ślinik rdzawy nie wygląda szczególnie efektownie, ale już wzorzysty niczym lampart pomrów wielki, albo ogromny i zmienny w barwie pomrów czarniawy stanowi piękny widok. W Karpatach można spotkać nawet niebieskie ślimaki.
Ze ślimakami jest podobnie jak z innymi zwierzętami i roślinami, które są zbyt mało znane i przez to często zwalczane. Nadawanie jakiemuś gatunkowi etykiety „szkodnik” albo „chwast” jest nieuzasadnione i krzywdzące. Jeśli jakieś zwierzę albo roślina wydają nam się szkodliwe albo niepotrzebne, to znaczy, że powinniśmy je lepiej poznać. Na początek nauczmy się odróżniać pomrowa od ślimaka.