Dlaczego nawóz do pomidorów robi karierę wśród… kwiatów doniczkowych
Okazuje się, że wszystko może znaleźć się “w modzie”. Nie tylko ubrania, nie tylko fryzury. Od kilku lat “w modzie” są bowiem… rośliny doniczkowe. Nagła i masowa popularność monster, calathei i alokazji opanowała nie tylko parapety, ale przedarła się też na półki dyskontów spożywczych i na fora internetowe. Tu z kolei podatny grunt znajdują wszelkie porady i innowacyjne pomysły, co uczynić, by rośliny rosły jak szalone. W ruch idą więc lampy naświetlające, nawilżacze powietrza i… nawóz do pomidorów.
Spośród całej masy dostępnych na rynku nawozów przeznaczonych praktycznie do każdego rodzaju roślin doniczkowych, od palm, przez paprocie i cytrusy aż po sukulenty i kaktusy, roślinoholicy najchętniej (i w aurze wtajemniczenia w sekretny składnik) polecają… nawóz do pomidorów (sprawdź na: www.agrochem24.pl). A że w czeluściach internetu każda plotka może obrosnąć legendą, stało się tak, że nawóz do pomidorów w niejednym domu odżywia storczyki, opuncje i pelargonie prężące się na balkonie, a jeśli trochę roztworu się ostanie, to i pod tuje może trafić. Gdzie źródło ma ta nagła (i jakże wszechstronna w swej uniwersalności) popularność nawozu do pomidorów oraz… jak rzeczywistość (a w zasadzie natura) weryfikuje tę popularność?
Nawóz do pomidorów - na rozbuchane pomidorowe potrzeby
Wyniesienie ze swojego przydomowego warzywnika zdrowego, dorodnego i smacznego pomidora faktycznie wymaga zaangażowania pewnych wspomagaczy - jest to roślina dość chłonna, jeśli chodzi o składniki odżywcze. Zaleca się stosowanie nawozu do pomidorów nawet kilka razy w okresie wegetacyjnym. Ba! Dobrą praktyką jest nawożenie gleby jeszcze na jesień poprzedzającą wysiew. Nie dziwi zatem, że dobry nawóz do pomidorów jest środkiem naszpikowanym odpowiednią kompozycją pierwiastków i minerałów, wśród których prym wiodą azot z potasem, ale w towarzystwie między innymi fosforu, magnezu czy boru. Bardzo dużo dobrego dla rośliny, która ma zakwitnąć i wydać duże, smaczne owoce. Ale czy także dla tej, której jedynym zadaniem jest wypuszczanie kolejnych pięknych liści?
Czy “dużo” zawsze znaczy “dobrze”?
To pytanie można uznać z retoryczne. Jak zawsze - liczy się jakość, a nie ilość. Można przypuszczać, że popularność zastosowania nawozu do pomidorów do doniczkowych roślin ozdobnych wzięła się z wysokiej zawartości istotnych składników mineralnych, które - w pierwszym okresie podawania - faktycznie znacznie i widocznie przyspieszą wzrost rośliny. Na dłuższą metę trzeba jednak wziąć pod uwagę, że pomidory, calathee, trzykrotki, maranty, epipremnum, koleusy i inne rośliny popularne ze względu na kolorowo wybarwiające się liście nie rosną w naturze obok siebie. Nic dziwnego - mają inne zapotrzebowanie i na składniki odżywcze, i na rodzaj gleby, i na stanowisko. Tak jak inną ziemię zastosuje się do paprotki i storczyka, tak też innych proporcji składu w swym nawozie oczekuje syngonium neon robusta czy… pomidor. Może warto więc pozostawić pomidorom, co pomidorowe, a egzotycznym roślinom ozdobnym stworzyć warunki jak najbliższe naturalnym?
artykuł sponsorowany