Łosie rogi - paproć o nietypowych liściach - uprawa, pielęgnacja, porady
Platycerium, płaskla, a w końcu łosie rogi – pod tymi trzema niezwykłymi nazwami kryje się równie niezwykła paprotka. Jej cały urok polega na nieszablonowym kształcie liści, które pojedynczo naprawdę mogą wyglądać jak poroże łosia. Ten wyjątkowy epifit świetnie sprawdza się w uprawie doniczkowej, a najpiękniej prezentuje się w wiszących koszach i kwietnikach.
Jeśli szukasz więcej inspiracji, sprawdź także ten artykuł o paprotce domowej.
Łosie rogi – kilka słów o gatunku
Platycerium to kwiat z pewnością zasługujący na uwagę. Jest może stosunkowo mało popularny w porównaniu do innych paproci, ale ciekawy pokrój sprawia, że naprawdę warto mieć go w swojej kolekcji. Roślina rozwija się bardzo powoli, tworząc dwa rodzaje liści. Te znajdujące się na dole są płaskie, tworzą rozetę, która pełni rolę rusztowania dla pozostałych liści zarodnonośnych. Te znów są mocno wycinane i bardzo atrakcyjne. Mają ciemnozielony kolor. Na spodzie tych liści pojawiają się zarodniki, jednak rozmnażanie z nich może być nieco utrudnione. Liście są pokryte drobniutkim włosiem, wobec czego mogą nieco przypominać filc.
Płaskla dorasta do 25-30 cm wysokości, ale z biegiem czasu liście zarodnonośne zaczynają się lekko przewieszać i wydłużają się. Z tego względu paproć świetnie prezentuje się na wysokich kwietnikach lub w wiszących koszach. Jest to epifit, co oznacza, że do rozwoju może potrzebować oparcia na pniach innych gatunków, jednak dobrze sprawdza się także w standardowej roślinie doniczkowej.
Uprawa łosich rogów w domu – wymagania
Kwiat nie ma zbyt wiele wymagań, dlatego też łosie rogi to jedna z najłatwiejszych w uprawie roślin ozdobnych. Należy jednak pamiętać, że ta paprotka pochodzi z tropikalnych lasów Indonezji i Australii, dlatego trzeba zapewnić jej odpowiednie warunki.
Roślina musi mieć temperaturę około 25 stopni Celsjusza. Zimą może być nieco niższa, ale nie może spaść poniżej 10 stopni Celsjusza. Roślina nie powinna stać przy kaloryferze – nie toleruje gorąca i suchego powietrza, nie znosi także przeciągów, więc okna nie są najlepszym miejscem do uprawy łosich rogów. Paproć należy ustawić na półce lub kwietniku oddalonym od źródła światła, w miejscu, gdzie nie ma przeciągów w czasie otwierania okien. Dzięki temu będzie się spokojnie, ale równomiernie rozwijać.
Łosie rogi sadzi się do podłoża wymieszanego z torfem lub mchem, które będą utrzymywać wilgoć. Mogą rosnąć nie tylko w doniczce. Kwiat dobrze sprawdza się w wiklinowych koszach lub specjalnie przeznaczonych do tego celu kawałkach drewna. Wtedy będzie miał warunki najbardziej zbliżone do naturalnych.
Pielęgnacja: podlewanie przede wszystkim
Wszyscy miłośnicy paproci wiedzą, że te rośliny potrzebują naprawdę dużo wilgoci, i w podłożu, i w powietrzu. Aby im to zapewnić, przez cały sezon należy podlewać łosie rogi co najmniej raz w tygodniu. Można to robić przez zanurzenie w misce z czystą, odstaną wodą na 10-15 minut. Przed kolejnym podlewaniem podłoże powinno przeschnąć, ale nie można przetrzymywać go do całkowitego wyschnięcia. Z tego względu częstotliwość podlewania jest uzależniona przede wszystkim od temperatury powietrza.
Warto pamiętać także o regularnym zraszaniu. Przy największych upałach należy to robić nawet codziennie. Łosie rogi dobrze reagują na intensywne nawilżanie powietrza. Zimą zabieg należy ograniczyć, a nawet zupełnie z niego zrezygnować.
Łosie rogi – zabiegi pielęgnacyjne
Łosie rogi potrzebują także innych zabiegów pielęgnacyjnych. Roślina będzie wdzięczna za regularne podlewanie. Przez cały sezon należy jej podawać niewielką dawkę nawozu. Najlepiej sprawdzi się taki rozprowadzany w wodzie, który można podać w czasie podlewania. Świetnie sprawdzają się także pałeczki nawozowe. Nawożenie przeprowadza się nawet co dwa tygodnie. Możesz do tego zastosować specjalistyczne preparaty do paproci lub standardowy, uniwersalny nawóz do roślin ozdobnych z liści.
Duże liście łosich rogów mają tendencję do żółknięcia i zasuszania się. Jeśli tak się stanie, nie powinieneś ich obrywać. Należy zaczekać aż same odpadną. W innym przypadku przerwana tkanka może być otwartą bramą dla patogenów grzybowych.